

I tu kolejne uniżone tłumaczenie się – rozmontowałam pierwotną – tutorialową „Trzylistną koniczynkę” (doszłam do wniosku A) że jest zbyt prosta, aby pozostawić ją w spokoju... B) chciałam wykorzystać elementy ozdobne stworzone podczas robienia tutorialu lutowniczego). Nazwy nie zmieniłam bo ładna i adekwatna i wciąż pasuje – teraz może nawet bardziej. A co do „Łez Frei”... – kto nie wie Freia/Freya była/jest boginią nie śródziemnomorską lecz skandynawską - Freya - skandynawska bogini Księżyca i magii; mistrzyni dywinacji, wielka kusicielka; nordycka bogini płodności i urody; Bogini Matka i bogini miłości nordyckiego panteonu; bogini płodności, wojny i zdrowia, była jednym z Wanów; córka Njorda i siostra Freyra, żyła w Folkvangu i każdego dnia dzieliła się z Odinem zabitymi wojownikami; dni jej poświęcone to: 8 stycznia i 27 grudnia; bogini Freyi poświęcony jest piątek - za przynoszące szczęście uchodzi zatem zawarcie małżeństwa właśnie w ten dzień; imię Freya można przetłumaczyć jako "wszechstronna": zmienia ona swą postać i jest boginią kotów, kiedy jej łzy wpadają do morza, powstaje z nich bursztyn, północnoniemieccy poeci zawdzięczają jej swe natchnienie... Freya to także jedno z imion Wielkiej Bogini (miotły, czasy i księżyc w pełni...) Wybaczcie mi – jestem jednak wielką zwolenniczką „pierwszego wrażenia”, a gdy ujrzałam co stworzyłam (i zobaczyłam, że jest to dobre) od razu w głowie zadźwięczało mi - „łzy Frei” – choć brzmi skandynawsko, a nie śródziemnomorsko i choć granaty to, a nie bursztyny. Choć jakby się uprzeć to wzór z kolczyków (obu par hehe) baaaardzo przypomina średniowieczną ornamentykę i jakby dobrze poszukać nie wiem, czy nie znalazłoby się baaaardzo podobnego wyrzeźbionego dookoła niezliczonych portali, starych, „medievalnych” kamieniczek w niezliczonych, małych, śródziemnomorskich miasteczkach...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz