niedziela, 5 września 2010

Kalmary z śródziemnomorskich głębin

Zeszło mi. Przykro mi i głupio mi - zeszło mi. Nie będę się tłumaczyć, bo i nie ma z czego. Ostatecznie są – płodzone od miesiąca „Kalmary/ Calmar earings” – zainspirowane tęsknotą za światłem załamywanym przez taflę morza, zapachem muszli i wodorostów, uczuciem przyjemnej mokrości włosów klejących się do twarzy... też śródziemnomorską kuchnią ;) Srebrni bracia wesołych meduz, którzy złapali piękne, owalne fossile w oceanicznych barwach – i nie puszczą! Niech mają tyle ode mnie, na dalszą drogę życia - z kimkolwiek przyjdzie im ją dzielić. Będą czekać w Pipsztykach.

Brak komentarzy: