
I chociaż w robieniu biżuterii najbardziej nie lubię robienia zdjęć jakoś sobie z nimi radzę (raz z lepszym raz z gorszym skutkiem) – nie czuję się jednak na tym polu ekspertem zatem wybaczcie, ale osobistych instrukcji (poza photoshopowym magicznym Ctrl+Alt+L) nie będzie. Zamieszczam za to link do wątku na forum biżuteryjnym, gdzie doświadczony moderator radzi w tym względzie co i jak krok po kroku - KURS FOTOGRAFICZNY DLA BIŻUTERYJEK Poniżej zaś prezentuję dwa w jednym – me umiejętności fotograficzne ;) i (co obiecywałam w poprzednich postach) mą biżuterię nie art-clay’ową (z pereł, kamieni półszlachetnych, szklanych koralików i ozdobnych elementów posrebrzanych), od której się wszystko zaczęło:




Ostatnie (chwała Bogu nareszcie słoneczne!) dni wykorzystałam nie tylko na robienie i obrabianie zdjęć – skoro ma się zdjęcia (zrobione i obrobione) to wypadałoby je gdzieś zamieścić – założyłam sobie zatem konta na portalach zrzeszających artystów: digart i deviantART ("S" również „widnieje” na obu – a propos! Przeglądając jej profil na deviantART okazało się, że jednak ma 27lat – zatem mogę się poczuć lepsza, z tego względu, że młodsza - a poza tym, ona zaczynała swoją przygodę z biżuterią i AC w 2008 – czyli dwa lata temu – ja zaczęłam w 2010 zatem teoretycznie mam dwa lata, aby w 2012 – po upływie tego samego czasu - być również biżuteryjnie lepszą od niej ;) Niestety odkryłam również, że oprócz polskich galerii sprzedanie ja „międzynarodowej” – etsy.com, gdzie zarabia całkiem spore pieniądze- nie ma się z resztą co dziwić, Polce czasem trudno wydać 796zł na wisiorek, a na „zagraniczniczce” taka kwota (dokładnie 280.00 USD) nie robi większego wrażenia... Zatem można powiedzieć, że moje zadowolenie odnośnie wieku zrównoważyło się z mym załamaniem odnośnie międzynarodowego grona klientów. Znów magiczne 0). Konto na deviantART jest już całkiem nieźle dopracowane – tak, że zapraszam do zwiedzania (nawet kilku użytkowników zdążyło dodać moje prace do „favourits” – zaskakujące dla mnie, że najbardziej wyróżniony w ten sposób został „Dżin/Gin swirl”- moja najpierwsza AC przygoda, którą w zasadzie uznałam za nieudaną, ale skoro się podoba to cicho o tym sza ;)) Z digartem trochę się zagapiłam – powinnam była założyć tam konto dużo wcześniej, gdyż polityka tego serwisu pozwala na umieszczanie tylko jednej pracy dziennie, zatem zapełnienie galerii trochę potrwa... – ale co się odwlecze to nie uciecze :) Pozakładałam też konta (na razie tylko użytkownika, a nie artysty) w wylegarnia.pl, tenrymania.pl i pakamera.pl – dzisiaj zamierzam wysłać do jednej z nich zgłoszenie swej osoby jako artystki (czyli prośbę o to, abym mogła u nich wystawiać i sprzedawać swe prace) ale jeszcze się nie zdecydowałam, do której i które prace ;) Uwidim.
Na koniec, jakbyście myśleli, że zrobienie i obrobienie zdjęć oraz pozakładanie kont to niewielki wyczyn jak na taką masę zmitrężonego czasu to proszę - przedstawiam jeszcze tą mą działalność dni ostatnich - trzy abażury, których koralikowe ozdobienie zleciła mi Pani Anna – może nie zapierają tchu w piersi, ale zyskały nieco filuterności i ogłady – jak to mówi Pani Anna „zostały oswojone”.

A jutro wybieram się na Jubinale – największe, stricte biżuteryjne (no i troszkę zegarmistrzowskie), środkowoeuropejskie targi, które co roku (teraz będzie ich trzecia edycja) odbywają się w czerwcu w Krakowie :) Sprawozdanie po weekendzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz