Odnośnie rynków zbytu... Mój kochany mąż zafrasowany mym marnym samopoczuciem po „katastrofie Pakamerowej” zaproponował trzeźwo: a może spróbujesz na eBuy’u – wiesz, zagraniczny rynek... ludzie mają tam więcej kasy... O Allegro od początku nie było mowy, bo tam ceny w ogóle są już nawet nie śmieszne lecz żałosne (np. para kolczyków z 6 szklanymi koralikami o średnicy ok. 6mm, i metalowymi elementami ozdobnymi – 5zł!!!!!!! + koszty przesyłki – osoba, która je wystawiła chyba więcej zarobiła na przesyłce niż na samych kolczykach...) - w ogóle cały ten serwis nastawiony jest na to by sprzedać/kupić jak najtaniej, co w przypadku rzeczy artystycznych (lub mniej pompatycznie – „w przypadku zaawansowanego handmade’u”), których wartość przeliczana jest nie tylko na koszt tworzywa, ale przede wszystkim oryginalny pomysł, własny design, precyzyjne (a zatem praco- i czaso-chłonne) wykonanie, niepowtarzalność i unikatowość – mija się z celem o jakieś kilkadziesiąt lat świetlnych. Zatem Allegro odpadało z założenia. Z eBuy’em nigdy nie miałam do czynienia – oczywiście znałam ten serwis ze słyszenia, ale nigdy osobiście zeń nie korzystałam – jednakże argument, że ludzie za granicą (magiczne przeświadczenie odziedziczone po latach PRL’u, że z a g r a n i c ą – zwłaszcza tą zachodnią – ludzie z portfelami wypchanymi grubymi plikami pieniędzy jeno czekają by ulżyć swym kieszeniom i wydać conieco zielonych banknotów wprost w nasze biedne rączki) mają większe „możliwości finansowe” przemówił mi do przekonania... – i weszłam – eBuy.com – jewelry – earings... – pierwsze z brzegu kolczyki z owalnych turkusów (średnica ok. 1,5cm) z ozdobnymi metalowymi kwiatkami – cena 0.99USD – na nasze – 3,65PLN. Dziękuję nie skorzystam.
Za to przyjrzałam się bliżej owemu Etsy.com, na którym to sprzedaje „S” i okazało się, iż jest to coś w styku galerii rękodzieła artystycznego (takiej jak Pakamera, Wylęgarnia, Trendymania etc...) w wydaniu amerykańskim, w której można wystawiać prace w ramach trzech działów: handmade, supplies (rzeczy do wyrobów handmade – do decoupagu, scrapbookingu, filcowania itp.) i vintage (rzeczy ładne a nie młodsze niż dwudziestoletnie). Co lepsze owa amerykańska galeria (i tu po raz pierwszy realnie objawiła mi się przewaga Stanów nad Polską) w przeciwieństwie do galerii polskich nie ma tajemniczego aparatu przesiewczego w formie nikomu nieznanego jury kierującego się jeno sobie znanymi zasadami przy wyborze „artystów” – chcesz coś sprzedać co jest handmade, do handmade lub vintage – Etsy.com stoi dla Cię otworem! I choć mogłoby się wydawać, że taka „liberalna polityka” prowadzi do zarzucenia galerii „tandetnymi śmieciami” i „amatorskimi niedoróbkami” zapewniam was, że poziom prac prezentowanych na Etsy.com wcale nie jest „żenujący”... a przynajmniej nie w stopniu większym, niż na „szacownych, ekskluzywnych i arcyartystycznych” galeriach polskich. Do tego symboliczne opłaty za wystawienie przedmiotów na okres 4 miesięcy + przyzwoita prowizja od sprzedaży – 3,5% (cwaniacki PayPal pobiera więcej! – 3,9%). Nie pozostało mi zatem nic innego jak założyć sobie tam konto, co też wczoraj uczyniłam i gdzie serdecznie zapraszam! :) Dajcie mi tylko jeszcze kilka dni na wprowadzenie produktów, bo na razie ogarnęłam jeno kwestie formalne (bannery, warunki sprzedaży, płatności, wysyłki, PayPal itp. itd. itp.) Teraz czeka mnie wyzwanie dotyczące wyceny mych wyrobów i dłuuuugie, cierpliwe, wieczorne modły aby ktoś coś mojego tam kupił :) Trzymajta kciuki (tym razem mocno!!! nie tak jak przy Pakamerze...) albo samemu coś kupta ;))
Gorąco zapraszam do mojej galerii na Etsy.com!!! :)
1 komentarz:
Witaj :) Powaznie zastanawiam sie nad zalozeniem konta na etsy bo juz mam dosc sprzedawania moich sutaszowych prac za koszt materiału :(( Hamuje mnie tylko sama logistyka, koszt zwiazany z ysylka do innych krajow i cennniki. Masz na ten temat jakieś informacje?
moj mail: monika.kryza.1991@gmail.com
KAzda pomoc z Twojej strony bedzie dla mnie zbawienna :))
Prześlij komentarz